Alpine podkręca tempo – podwójne punkty w Portugalii

Trzecia runda mistrzostw świata była bardzo pomyślna dla ekipy F1 Alpine. Awans do trzeciej fazy kwalifikacji, podwójny finisz w punktach i ekscytująca walka o pozycje na całym dystansie Grand Prix Portugalii – Esteban Ocon i Fernando Alonso mieli w ten weekend ręce pełne roboty, co dla kierowcy wyścigowego oznacza po prostu mnóstwo frajdy.

Już od pierwszego treningu było jasne, że na torze Portimao francuski zespół zrobił kolejne postępy. W trudnych, wietrznych warunkach na wyjątkowo śliskim torze zawodnicy mieli do dyspozycji stabilne i szybkie maszyny. W każdej sesji minimum jedna Alpine A521 łapała się w pierwszej dziesiątce, a w kwalifikacjach Ocon wywalczył doskonałe, szóste pole startowe. W czasówce nie powiodło się co prawda Alonso, ale w niedzielę dwukrotny mistrz świata w pięknym stylu odrabiał straty. Po starcie z 13. pola Hiszpan dotarł do mety na ósmym miejscu, ledwie sekundę za kolegą z ekipy, który był siódmy. Tym samym, po wielu ekscytujących pojedynkach obaj zawodnicy Alpine zdobyli punkty, powtarzając wyczyn z poprzedniego wyścigu na torze Imola. Najważniejsze były jednak ogólne wrażenia za kierownicą oraz… z garażu. Po ciężkim początku sezonu francuski zespół robi po prostu stałe postępy i pnie się w górę stawki. Po tym jednym weekendzie Alpine awansowała aż o dwie pozycje i przeskakując Alfę Romeo oraz Alphę Tauri weszła na piąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów.

 

Esteban Ocon:

To był naprawdę bardzo fajny wyścig i wspaniale było stoczyć kilka pojedynków o pozycje z bolidami, które w pierwszych dwóch rundach tego sezonu były od nas szybsze. Zrobienie takiego kroku naprzód to definitywnie dobre uczucie. Dobry występ.
Nie było łatwo wyprzedzić Carlosa Sainza i Pierre’a Gasly, ponieważ w tej wazie wyścigu nasze opony też były już mocno zużyte. Mimo to udało mi się pokonać ich obu atakiem w pierwszym zakręcie. Sądzę, że więcej dziś już nie dało się zrobić. Ostatecznie jeden McLaren i jedno Ferrari przed nami były odrobinę za szybkie, ale będziemy dalej naciskać, starając się zniwelować tę stratę. Udało nam się przynajmniej pokazać, że idziemy w dobrym kierunku i notujemy postępy. W tym roku czuję się znacznie lepiej, niż w zeszłym, choć już w zeszłym pod koniec zaczęliśmy się mocno poprawiać, jeśli chodzi o osiągi. Stawaliśmy na podium, a i nasze tempo kwalifikacyjne robiło się znacznie lepsze. W ciągu zimy zaszło jednak wiele zmian. Wykonaliśmy dużo pracy i teraz mam wokół siebie wielu nowych ludzi. Nasze podejście do ścigania wyraźnie się różni, ale znacznie bardziej trafia w moje gusta. Dzięki temu bardzo dobrze sprawujemy się podczas weekendów wyścigowych, a ja czuję się bardzo pewnie w ekipie. Znacznie lepiej zintegrowany w składzie. Lepiej wiem, czego potrzebuję od bolidu i kiedy dzielę się swoimi uwagami podczas narad z inżynierami, oni wiedzą, co zmienić w samochodzie. To funkcjonuje naprawdę dobrze, więc dalej będziemy tak działać. Wciąż się poprawiamy i dobrze rozumiemy, jak sprawdzą się udoskonalenia szykowane na kolejne tory. Te drobne rzeczy zawsze sprawiają, że jesteśmy jeszcze szybsi – sesja po sesji i wyścig po wyścigu. Mam nadzieję, że wciąż będziemy się poprawiać – zarówno ja, jak i nasz zespół.

 

Fernando Alonso:

To był dobry wyścig, ale generalnie mamy za sobą udany weekend. Nasz samochód był tu znacznie szybszy, niż na Imoli czy w Bahrajnie. Walczyliśmy z jednym McLarenem, Ferrari oraz Alphami Tauri. Definitywnie więc dołączyliśmy do grupy zespołów, z którymi nie byliśmy w stanie rywalizować w pierwszych rundach sezonu. I to jest pozytywna wiadomość. Byliśmy mocni już od pierwszego piątkowego treningu. Tajemnicą pozostaje dla mnie tylko, co wydarzyło się podczas sobotnich kwalifikacji. Nie czułem się komfortowo w bolidzie i niestety nie wyczuwałem takiego samego poziomu przyczepności, jak w poprzednich sesjach. To trochę utrudniło mój wyścig, ale ogólnie jestem bardzo zadowolony z tego weekendu i pracy naszego zespołu. Udana niedziela. Bolid Alpine był szybszy, niż w jakimkolwiek innym wyścigu w tym roku. Miałem dziś dużo frajdy na torze. To były fajne pojedynki! Jeszcze nie wiemy, czemu dokładnie odnotowaliśmy taką poprawę. To wciąż nowe dla nas auto, które poznajemy z weekendu na weekend, a jak dotąd wszystkie tegoroczne tory mocno różniły się charakterystyką oraz warunkami. Od upałów w Bahrajnie z krótkimi zakrętami i dłuższymi prostymi, poprzez mokrą Imolę aż do wietrznego Portimao. Musimy się dalej uczyć naszego samochodu a także poznawać mocne i słabe strony naszych rywali.

To zabierze nam wszystkim więcej czasu, ale my koncentrujemy się już na kolejnych dwóch wyścigach w Barcelonie i Monako. Ja tym bardziej muszę się skupić na najbliższych weekendach, bo muszę się poprawić. Poczuć się bardziej komfortowo w bolidzie, szczególnie podczas kwalifikacji. Tu mieliśmy dobre auto, a ja nie spisałem się w sobotę. Jeśli to powtórzy się w Hiszpanii, albo w Monte Carlo, mój weekend mocno się skomplikuje, bo tam wyprzedzanie jest znacznie trudniejsze. Na to nie mogę sobie pozwolić. Postaram się lepiej przygotować następnym razem.

 

Inne aktualności

Pokaż wszystkie aktualności

Wprowadzenie

Marka Alpine, założona we Francji w 1955 roku, stała się legendą po zwycięstwie A110 „Berlinette” w rajdzie Monte Carlo w 1971 roku. w 1973 roku Alpine powtórzyła ten wyczyn i została zarazem zwycięzcą w pierwszych Rajdowych Mistrzostwach Świata. Następne lata przyniosły Alpine kolejne sukcesy we Francji i za granicą. Ich ukoronowaniem było zwycięstwo zdobyte w 1978 roku przez A442b w wyścigu 24H Le Mans.

Nowe A110 jest współczesną interpretacją ponadczasowych kanonów, które złożyły się na sukces Alpine: zwinność, lekkość, kompaktowe wymiary. Alpine to także obietnica natychmiastowej przyjemności prowadzenia samochodu, codziennie i dla wszystkich.